Golf1.jpg;Samochód, którego prawie nikomu nie trzeba przedstawiać. Nie bez powodu klasa aut kompaktowych przez wiele lat była nazywana klasą Golfa. Niezależnie od tego jak bardzo starali się konkurenci, Golf zawsze był tak samo dobry jak oni... lub odrobinę lepszy.

Od 1974 roku, kiedy na rynku pojawił się Golf pierwszej generacji, model ten wyznacza standardy w klasie aut kompaktowych. Prawdopodobnie szefostwo koncernu z Wolfsburga nawet w najśmielszych marzeniach nie przypuszczało, że zastępując poczciwego garbusa nowoczesnym, przednionapędowym pojazdem z chłodzonym powietrzem silnikiem (co dzisiaj brzmi jak oczywistość, ale w połowie lat 70 wcale nią nie było), stworzy nową klasę aut. Klasę Golfa.

Przez lata był on nie tylko koniem pociągowym sprzedaży Volkswagena i najchętniej kupowanym wozem w Europie, ale i jednym z najlepiej sprzedających się na całym świecie. Dość powiedzieć, że do 2007 roku do klientów w różnych krajach trafiło ponad 25 milionów egzemplarzy tego samochodu. Malkontenci narzekają, że kolejne generacje niewiele się od siebie różnią. To prawda, ale prawdą jest również, że właśnie ten powolny, ewolucyjny sposób wprowadzania udoskonaleń sprawił, że Golf jest jednym z najlepiej dopracowanych samochodów w historii motoryzacji. Na pewno nie jest pojazdem dla tych, którzy lubią przyciągać zainteresowane – a niekiedy zazdrosne – spojrzenia innych. Jeśli jednak ktoś szuka solidnego i wszechstronnego auta, to Golf jest dla właśnie dla niego. Nie jest najbardziej atrakcyjny wizualnie, najbardziej usportowiony, najbardziej niezawodny i najprzestronniejszy, a już na pewno nie jest najtańszy w swoim segmencie. Tylko co z tego, skoro w każdej z tych kategorii jest w ścisłej czołówce i nawet jeśli na jakimś polu oddaje punkty rywalom, miażdży ich swoją wszechstronnością w końcowej klasyfikacji? Jest jak sportowiec, który nie musi wygrywać w sezonie żadnego wyścigu, lecz we wszystkich wypada na tyle dobrze, że na końcu i tak liczy się w walce o mistrzostwo.

Widoczny na zdjęciach Golf VI miał pod maską nagradzany w rozmaitych konkursach silnik TSI o mocy 122KM. W ostatnim czasie pojawiają się wprawdzie pewne wątpliwości co do jego trwałości po dłuższym czasie eksploatacji, ale bez wątpienia pod względem osiągów i oszczędności paliwa wyznacza on w swojej klasie standardy. Podobnie jak Golf w klasie samochodów kompaktowych. Golf2.jpg;Samochód, którego prawie nikomu nie trzeba przedstawiać. Nie bez powodu klasa aut kompaktowych przez wiele lat była nazywana klasą Golfa. Niezależnie od tego jak bardzo starali się konkurenci, Golf zawsze był tak samo dobry jak oni... lub odrobinę lepszy.

Od 1974 roku, kiedy na rynku pojawił się Golf pierwszej generacji, model ten wyznacza standardy w klasie aut kompaktowych. Prawdopodobnie szefostwo koncernu z Wolfsburga nawet w najśmielszych marzeniach nie przypuszczało, że zastępując poczciwego garbusa nowoczesnym, przednionapędowym pojazdem z chłodzonym powietrzem silnikiem (co dzisiaj brzmi jak oczywistość, ale w połowie lat 70 wcale nią nie było), stworzy nową klasę aut. Klasę Golfa.

Przez lata był on nie tylko koniem pociągowym sprzedaży Volkswagena i najchętniej kupowanym wozem w Europie, ale i jednym z najlepiej sprzedających się na całym świecie. Dość powiedzieć, że do 2007 roku do klientów w różnych krajach trafiło ponad 25 milionów egzemplarzy tego samochodu. Malkontenci narzekają, że kolejne generacje niewiele się od siebie różnią. To prawda, ale prawdą jest również, że właśnie ten powolny, ewolucyjny sposób wprowadzania udoskonaleń sprawił, że Golf jest jednym z najlepiej dopracowanych samochodów w historii motoryzacji. Na pewno nie jest pojazdem dla tych, którzy lubią przyciągać zainteresowane – a niekiedy zazdrosne – spojrzenia innych. Jeśli jednak ktoś szuka solidnego i wszechstronnego auta, to Golf jest dla właśnie dla niego. Nie jest najbardziej atrakcyjny wizualnie, najbardziej usportowiony, najbardziej niezawodny i najprzestronniejszy, a już na pewno nie jest najtańszy w swoim segmencie. Tylko co z tego, skoro w każdej z tych kategorii jest w ścisłej czołówce i nawet jeśli na jakimś polu oddaje punkty rywalom, miażdży ich swoją wszechstronnością w końcowej klasyfikacji? Jest jak sportowiec, który nie musi wygrywać w sezonie żadnego wyścigu, lecz we wszystkich wypada na tyle dobrze, że na końcu i tak liczy się w walce o mistrzostwo.

Widoczny na zdjęciach Golf VI miał pod maską nagradzany w rozmaitych konkursach silnik TSI o mocy 122KM. W ostatnim czasie pojawiają się wprawdzie pewne wątpliwości co do jego trwałości po dłuższym czasie eksploatacji, ale bez wątpienia pod względem osiągów i oszczędności paliwa wyznacza on w swojej klasie standardy. Podobnie jak Golf w klasie samochodów kompaktowych. Golf3.jpg;Samochód, którego prawie nikomu nie trzeba przedstawiać. Nie bez powodu klasa aut kompaktowych przez wiele lat była nazywana klasą Golfa. Niezależnie od tego jak bardzo starali się konkurenci, Golf zawsze był tak samo dobry jak oni... lub odrobinę lepszy.

Od 1974 roku, kiedy na rynku pojawił się Golf pierwszej generacji, model ten wyznacza standardy w klasie aut kompaktowych. Prawdopodobnie szefostwo koncernu z Wolfsburga nawet w najśmielszych marzeniach nie przypuszczało, że zastępując poczciwego garbusa nowoczesnym, przednionapędowym pojazdem z chłodzonym powietrzem silnikiem (co dzisiaj brzmi jak oczywistość, ale w połowie lat 70 wcale nią nie było), stworzy nową klasę aut. Klasę Golfa.

Przez lata był on nie tylko koniem pociągowym sprzedaży Volkswagena i najchętniej kupowanym wozem w Europie, ale i jednym z najlepiej sprzedających się na całym świecie. Dość powiedzieć, że do 2007 roku do klientów w różnych krajach trafiło ponad 25 milionów egzemplarzy tego samochodu. Malkontenci narzekają, że kolejne generacje niewiele się od siebie różnią. To prawda, ale prawdą jest również, że właśnie ten powolny, ewolucyjny sposób wprowadzania udoskonaleń sprawił, że Golf jest jednym z najlepiej dopracowanych samochodów w historii motoryzacji. Na pewno nie jest pojazdem dla tych, którzy lubią przyciągać zainteresowane – a niekiedy zazdrosne – spojrzenia innych. Jeśli jednak ktoś szuka solidnego i wszechstronnego auta, to Golf jest dla właśnie dla niego. Nie jest najbardziej atrakcyjny wizualnie, najbardziej usportowiony, najbardziej niezawodny i najprzestronniejszy, a już na pewno nie jest najtańszy w swoim segmencie. Tylko co z tego, skoro w każdej z tych kategorii jest w ścisłej czołówce i nawet jeśli na jakimś polu oddaje punkty rywalom, miażdży ich swoją wszechstronnością w końcowej klasyfikacji? Jest jak sportowiec, który nie musi wygrywać w sezonie żadnego wyścigu, lecz we wszystkich wypada na tyle dobrze, że na końcu i tak liczy się w walce o mistrzostwo.

Widoczny na zdjęciach Golf VI miał pod maską nagradzany w rozmaitych konkursach silnik TSI o mocy 122KM. W ostatnim czasie pojawiają się wprawdzie pewne wątpliwości co do jego trwałości po dłuższym czasie eksploatacji, ale bez wątpienia pod względem osiągów i oszczędności paliwa wyznacza on w swojej klasie standardy. Podobnie jak Golf w klasie samochodów kompaktowych. Golf4.jpg;Samochód, którego prawie nikomu nie trzeba przedstawiać. Nie bez powodu klasa aut kompaktowych przez wiele lat była nazywana klasą Golfa. Niezależnie od tego jak bardzo starali się konkurenci, Golf zawsze był tak samo dobry jak oni... lub odrobinę lepszy.

Od 1974 roku, kiedy na rynku pojawił się Golf pierwszej generacji, model ten wyznacza standardy w klasie aut kompaktowych. Prawdopodobnie szefostwo koncernu z Wolfsburga nawet w najśmielszych marzeniach nie przypuszczało, że zastępując poczciwego garbusa nowoczesnym, przednionapędowym pojazdem z chłodzonym powietrzem silnikiem (co dzisiaj brzmi jak oczywistość, ale w połowie lat 70 wcale nią nie było), stworzy nową klasę aut. Klasę Golfa.

Przez lata był on nie tylko koniem pociągowym sprzedaży Volkswagena i najchętniej kupowanym wozem w Europie, ale i jednym z najlepiej sprzedających się na całym świecie. Dość powiedzieć, że do 2007 roku do klientów w różnych krajach trafiło ponad 25 milionów egzemplarzy tego samochodu. Malkontenci narzekają, że kolejne generacje niewiele się od siebie różnią. To prawda, ale prawdą jest również, że właśnie ten powolny, ewolucyjny sposób wprowadzania udoskonaleń sprawił, że Golf jest jednym z najlepiej dopracowanych samochodów w historii motoryzacji. Na pewno nie jest pojazdem dla tych, którzy lubią przyciągać zainteresowane – a niekiedy zazdrosne – spojrzenia innych. Jeśli jednak ktoś szuka solidnego i wszechstronnego auta, to Golf jest dla właśnie dla niego. Nie jest najbardziej atrakcyjny wizualnie, najbardziej usportowiony, najbardziej niezawodny i najprzestronniejszy, a już na pewno nie jest najtańszy w swoim segmencie. Tylko co z tego, skoro w każdej z tych kategorii jest w ścisłej czołówce i nawet jeśli na jakimś polu oddaje punkty rywalom, miażdży ich swoją wszechstronnością w końcowej klasyfikacji? Jest jak sportowiec, który nie musi wygrywać w sezonie żadnego wyścigu, lecz we wszystkich wypada na tyle dobrze, że na końcu i tak liczy się w walce o mistrzostwo.

Widoczny na zdjęciach Golf VI miał pod maską nagradzany w rozmaitych konkursach silnik TSI o mocy 122KM. W ostatnim czasie pojawiają się wprawdzie pewne wątpliwości co do jego trwałości po dłuższym czasie eksploatacji, ale bez wątpienia pod względem osiągów i oszczędności paliwa wyznacza on w swojej klasie standardy. Podobnie jak Golf w klasie samochodów kompaktowych. Golf5.jpg;Samochód, którego prawie nikomu nie trzeba przedstawiać. Nie bez powodu klasa aut kompaktowych przez wiele lat była nazywana klasą Golfa. Niezależnie od tego jak bardzo starali się konkurenci, Golf zawsze był tak samo dobry jak oni... lub odrobinę lepszy.

Od 1974 roku, kiedy na rynku pojawił się Golf pierwszej generacji, model ten wyznacza standardy w klasie aut kompaktowych. Prawdopodobnie szefostwo koncernu z Wolfsburga nawet w najśmielszych marzeniach nie przypuszczało, że zastępując poczciwego garbusa nowoczesnym, przednionapędowym pojazdem z chłodzonym powietrzem silnikiem (co dzisiaj brzmi jak oczywistość, ale w połowie lat 70 wcale nią nie było), stworzy nową klasę aut. Klasę Golfa.

Przez lata był on nie tylko koniem pociągowym sprzedaży Volkswagena i najchętniej kupowanym wozem w Europie, ale i jednym z najlepiej sprzedających się na całym świecie. Dość powiedzieć, że do 2007 roku do klientów w różnych krajach trafiło ponad 25 milionów egzemplarzy tego samochodu. Malkontenci narzekają, że kolejne generacje niewiele się od siebie różnią. To prawda, ale prawdą jest również, że właśnie ten powolny, ewolucyjny sposób wprowadzania udoskonaleń sprawił, że Golf jest jednym z najlepiej dopracowanych samochodów w historii motoryzacji. Na pewno nie jest pojazdem dla tych, którzy lubią przyciągać zainteresowane – a niekiedy zazdrosne – spojrzenia innych. Jeśli jednak ktoś szuka solidnego i wszechstronnego auta, to Golf jest dla właśnie dla niego. Nie jest najbardziej atrakcyjny wizualnie, najbardziej usportowiony, najbardziej niezawodny i najprzestronniejszy, a już na pewno nie jest najtańszy w swoim segmencie. Tylko co z tego, skoro w każdej z tych kategorii jest w ścisłej czołówce i nawet jeśli na jakimś polu oddaje punkty rywalom, miażdży ich swoją wszechstronnością w końcowej klasyfikacji? Jest jak sportowiec, który nie musi wygrywać w sezonie żadnego wyścigu, lecz we wszystkich wypada na tyle dobrze, że na końcu i tak liczy się w walce o mistrzostwo.

Widoczny na zdjęciach Golf VI miał pod maską nagradzany w rozmaitych konkursach silnik TSI o mocy 122KM. W ostatnim czasie pojawiają się wprawdzie pewne wątpliwości co do jego trwałości po dłuższym czasie eksploatacji, ale bez wątpienia pod względem osiągów i oszczędności paliwa wyznacza on w swojej klasie standardy. Podobnie jak Golf w klasie samochodów kompaktowych. Golf6.jpg;Samochód, którego prawie nikomu nie trzeba przedstawiać. Nie bez powodu klasa aut kompaktowych przez wiele lat była nazywana klasą Golfa. Niezależnie od tego jak bardzo starali się konkurenci, Golf zawsze był tak samo dobry jak oni... lub odrobinę lepszy.

Od 1974 roku, kiedy na rynku pojawił się Golf pierwszej generacji, model ten wyznacza standardy w klasie aut kompaktowych. Prawdopodobnie szefostwo koncernu z Wolfsburga nawet w najśmielszych marzeniach nie przypuszczało, że zastępując poczciwego garbusa nowoczesnym, przednionapędowym pojazdem z chłodzonym powietrzem silnikiem (co dzisiaj brzmi jak oczywistość, ale w połowie lat 70 wcale nią nie było), stworzy nową klasę aut. Klasę Golfa.

Przez lata był on nie tylko koniem pociągowym sprzedaży Volkswagena i najchętniej kupowanym wozem w Europie, ale i jednym z najlepiej sprzedających się na całym świecie. Dość powiedzieć, że do 2007 roku do klientów w różnych krajach trafiło ponad 25 milionów egzemplarzy tego samochodu. Malkontenci narzekają, że kolejne generacje niewiele się od siebie różnią. To prawda, ale prawdą jest również, że właśnie ten powolny, ewolucyjny sposób wprowadzania udoskonaleń sprawił, że Golf jest jednym z najlepiej dopracowanych samochodów w historii motoryzacji. Na pewno nie jest pojazdem dla tych, którzy lubią przyciągać zainteresowane – a niekiedy zazdrosne – spojrzenia innych. Jeśli jednak ktoś szuka solidnego i wszechstronnego auta, to Golf jest dla właśnie dla niego. Nie jest najbardziej atrakcyjny wizualnie, najbardziej usportowiony, najbardziej niezawodny i najprzestronniejszy, a już na pewno nie jest najtańszy w swoim segmencie. Tylko co z tego, skoro w każdej z tych kategorii jest w ścisłej czołówce i nawet jeśli na jakimś polu oddaje punkty rywalom, miażdży ich swoją wszechstronnością w końcowej klasyfikacji? Jest jak sportowiec, który nie musi wygrywać w sezonie żadnego wyścigu, lecz we wszystkich wypada na tyle dobrze, że na końcu i tak liczy się w walce o mistrzostwo.

Widoczny na zdjęciach Golf VI miał pod maską nagradzany w rozmaitych konkursach silnik TSI o mocy 122KM. W ostatnim czasie pojawiają się wprawdzie pewne wątpliwości co do jego trwałości po dłuższym czasie eksploatacji, ale bez wątpienia pod względem osiągów i oszczędności paliwa wyznacza on w swojej klasie standardy. Podobnie jak Golf w klasie samochodów kompaktowych. Golf7.jpg;Samochód, którego prawie nikomu nie trzeba przedstawiać. Nie bez powodu klasa aut kompaktowych przez wiele lat była nazywana klasą Golfa. Niezależnie od tego jak bardzo starali się konkurenci, Golf zawsze był tak samo dobry jak oni... lub odrobinę lepszy.

Od 1974 roku, kiedy na rynku pojawił się Golf pierwszej generacji, model ten wyznacza standardy w klasie aut kompaktowych. Prawdopodobnie szefostwo koncernu z Wolfsburga nawet w najśmielszych marzeniach nie przypuszczało, że zastępując poczciwego garbusa nowoczesnym, przednionapędowym pojazdem z chłodzonym powietrzem silnikiem (co dzisiaj brzmi jak oczywistość, ale w połowie lat 70 wcale nią nie było), stworzy nową klasę aut. Klasę Golfa.

Przez lata był on nie tylko koniem pociągowym sprzedaży Volkswagena i najchętniej kupowanym wozem w Europie, ale i jednym z najlepiej sprzedających się na całym świecie. Dość powiedzieć, że do 2007 roku do klientów w różnych krajach trafiło ponad 25 milionów egzemplarzy tego samochodu. Malkontenci narzekają, że kolejne generacje niewiele się od siebie różnią. To prawda, ale prawdą jest również, że właśnie ten powolny, ewolucyjny sposób wprowadzania udoskonaleń sprawił, że Golf jest jednym z najlepiej dopracowanych samochodów w historii motoryzacji. Na pewno nie jest pojazdem dla tych, którzy lubią przyciągać zainteresowane – a niekiedy zazdrosne – spojrzenia innych. Jeśli jednak ktoś szuka solidnego i wszechstronnego auta, to Golf jest dla właśnie dla niego. Nie jest najbardziej atrakcyjny wizualnie, najbardziej usportowiony, najbardziej niezawodny i najprzestronniejszy, a już na pewno nie jest najtańszy w swoim segmencie. Tylko co z tego, skoro w każdej z tych kategorii jest w ścisłej czołówce i nawet jeśli na jakimś polu oddaje punkty rywalom, miażdży ich swoją wszechstronnością w końcowej klasyfikacji? Jest jak sportowiec, który nie musi wygrywać w sezonie żadnego wyścigu, lecz we wszystkich wypada na tyle dobrze, że na końcu i tak liczy się w walce o mistrzostwo.

Widoczny na zdjęciach Golf VI miał pod maską nagradzany w rozmaitych konkursach silnik TSI o mocy 122KM. W ostatnim czasie pojawiają się wprawdzie pewne wątpliwości co do jego trwałości po dłuższym czasie eksploatacji, ale bez wątpienia pod względem osiągów i oszczędności paliwa wyznacza on w swojej klasie standardy. Podobnie jak Golf w klasie samochodów kompaktowych.