strona główna Docinki Czego pragnie ego?
2015-01-19, ostatnia aktualizacja 2015-01-19 06:00

Czego pragnie ego?

Fot. Archiwum

Fot. Archiwum

Zwykle nie zastanawiamy się nad tym, dlaczego kogoś lubimy lub nie. Jeśli jednak przyjaźń bądź sympatię potraktujemy jako narzędzie wywierania wpływu, to taka refleksja może dostarczyć nam bardzo użytecznej wiedzy.

Chęci przypodobania się innym, pozyskania sympatii – nie zawsze towarzyszą czyste intencje. Bywa, że ludzie dla określonych korzyści, świadomie dokładają wszelkich starań, aby wkraść się w nasze łaski. Ten mechanizm, znany pod nazwą "ingracjacji", może przybierać różne formy.

Komplementowanie, czyli podnoszenie wartości partnera, zawsze robi korzystne wrażenie. Nawet gdy pada z ust dyżurnego lizusa i dotyczy rzeczy oczywistych. Zdarzają się jednak prawdziwi mistrzowie tej sztuki. Wiedzą, że dla osiągnięcia pożądanego skutku, konieczne jest spełnienie kilku podstawowych warunków. Po pierwsze, komplement powinien dotyczyć tych właściwości (cech) adresata, które są dla niego ważne, do posiadania których aspiruje, a nie jest pewien, czy tak jest postrzegany przez innych. Umiejętne rozłożenie w czasie i taktowny umiar – to drugi pomocny warunek. Trzecim zaś jest zastosowanie bardziej wysublimowanej formy przekazania informacji. Większą skuteczność można uzyskać stwarzając pozory bezinteresowności poprzez przypisanie autorstwa pochlebstwa innej osobie (samemu występując w roli posłańca) lub wykorzystując mechanizm plotki. Co by nie powiedzieć, pochlebstwa mają dość dużą siłę sprawczą, potrafią skłonić do podjęcia czy zmiany niejednej decyzji.

Tam, gdzie podkreślanie cnót niewiele pomaga, skuteczna bywa autodeprecjacja. To zakamuflowana forma dowartościowania partnera, polegająca na prezentowaniu siebie jako osoby mniej wartościowej, życiowo nieporadnej, potrzebującej pomocy i wsparcia. Dobrą ilustracją tej metody jest ukaz cara Rosji Piotra I: Podwładny powinien przed obliczem przełożonego mieć wygląd lichy i durnowaty, tak by swoim pojmowaniem istoty sprawy nie peszyć przełożonego.

Pozyskiwaniu przychylności i sympatii służy pomocą również technika, polegająca na zwiększaniu własnej atrakcyjności tak, aby samemu stać się przedmiotem społecznego pożądania. Umiejętne kreowanie własnego wizerunku pozwala uzyskać spore osobiste korzyści. Wystarczy zaopatrzyć się w odpowiednie gadżety (ubranie, biżuteria, wizytówki, samochód, biuro...) i odpowiednio zaprezentować (absolwent znanej uczeni, dumny posiadacz tytułów naukowych, przyjaciel kilku uznanych autorytetów...).

Jednak metoda określana w psychologii jako "deprecjacja" – wśród naszych rodaków – bije inne na głowę. Nic bowiem nie przysparza przyjaciół tak, jak wspólna krytyka znanych – nieobecnych. Antypatie łączą ludzi, a ich podobieństwo wzbudza sympatię. Pozwala nakarmić nienasyconego potwora samooceny i choć przez chwilę poczuć się lepszym, bardziej wartościowym.

Opisane sposoby wzbudzania czy wzmacniania sympatii jednego człowieka do drugiego nie są jedynymi. Wszystkie jednak mają ułatwić manipulatorom osiąganie osobistych celów, żerując na otoczonej "sympatycznymi przyjaciółmi" – ofierze. Może to właśnie miał na myśli francuski polityk – kardynał Richelieu, mówiąc "Boże, strzeż mnie od przyjaciół, z wrogami poradzę sobie sam". W końcu w manipulacji był profesjonalistą.

Tagi


 

Wasi dostawcy

Polecane


ver. 2023#2