strona główna Docinki Mechanizmy samoobrony
2015-01-26, ostatnia aktualizacja 2015-01-26 06:00

Mechanizmy samoobrony

Fot. Archiwum

Fot. Archiwum

Wjeżdżając na zatłoczony parking, z ulgą zauważasz kierowcę zbierającego się do wyjazdu. Zatrzymujesz swój samochód tuż obok i aby pośpieszyć marudera, naciskasz kilkakrotnie klakson...

Wówczas najczęściej pojawia się reakcja odwrotna od oczekiwanej. Ponaglany, zamiast niezwłocznie odjechać, wysiada z samochodu, zaczyna grzebać w bagażniku, w końcu zapala papierosa. Jak mały Jasio, któremu mama wielokrotnie zakazywała bliskich kontaktów z kałużą, a on wraca uszczęśliwiony z podwórka, po kolana umazany błotem.

Reakcja taka, nazywana w psychologii reaktancją, jest odpowiedzią na zbyt duży nacisk i stanowi dorosły odpowiednik dziecięcej przekory. Chroni nas przed mało wysublimowaną manipulacją. Uruchamia się niemal automatycznie, gdy poczujemy, że nasza wolność wyboru jest zagrożona, że ktoś próbuje nam coś narzucić, nakazać lub zakazać. Utrudnia ona realizację ścieżki kariery np. telemarketerom wciskającym nam niezmiennie taniejące usługi, kierowcom z syndromem "Mad Maxa", usiłującym zepchnąć nas z drogi lub wymusić błyskawiczny przejazd przez skrzyżowanie.

Reaktancyjny automatyzm nie dość, że włącza odwrotną reakcję, to wzbudza dodatkowo negatywne emocje w stosunku do "zaborcy". Innym, pokrewnym mechanizmem działającym w naszej samoobronie jest habituacja, czyli stopniowy zanik reakcji na powtarzające się bodźce lub działania, wykorzystujące wciąż ten sam sposób wywierania wpływu. Obsypywanie komplementami za pierwszym razem może wywołać jakieś wrażenie. Jednak powtarzanie tego typu zachowań spowoduje brak reakcji lub nawet zniecierpliwienie uporczywym lizusostwem.

Istnieją także osobowościowe predyspozycje "uodparniające" na manipulacje. U ludzi o temperamencie melancholika lub flegmatyka w ogóle trudno jest wzbudzić ekscytację, zauroczyć ich wyjątkową ofertą czy pomysłem. Podobne problemy stwarza manipulatorom osobnik o adekwatnej, stabilnej samoocenie i poczuciu własnej wartości. Świadomość swoich mocnych i słabych stron zmniejsza wyczulenie i podatność na informacje o sobie ze strony otoczenia. Ktoś taki wie, na co go stać i gdzie są granice jego możliwości. Znacznie trudniej mu wmówić, że dzięki odpowiedniej marce samochodu – sam zyska na wartości. Warto wiedzieć, że są także osobnicy posiadający swoiste predyspozycje do manipulowania innymi ludźmi. Nie chodzi tu bynajmniej o posiadaczy jakiejś pojedynczej cechy. W literaturze przedmiotu spotykamy opisy całych syndromów osobowościowych. Od osobowości autorytarnej (realizującej, poprzez codzienną egzystencję, potrzebę dominacji i podporządkowywania sobie innych), poprzez osobowość makiaweliczną (skłonną zgodnie z zasadą "cel uświęca środki" realizować z rozmachem dowolną wizję porządku społecznego, nie bacząc na czyjeś protesty i oburzenie), a kończąc na najnowszym "wynalazku", czyli tzw. osobowości bezwzględnego gracza (osobnika o wygórowanych ambicjach, pożądającego sławy, prestiżu i władzy, traktującego ludzi instrumentalnie).

Gdy przy bliskim spotkania z którąś z opisanych wyżej osobowości mamy do wyboru możliwość walki lub ucieczki, pamiętajmy, iż zdecydowanie lepsze rokowania daje druga z tych ewentualności. Nasza samoobrona przed manipulacją nie polega bowiem na opanowaniu tajemniczych taktyk czy strategii. Podstawową jej metodą jest świadomość swoich mocnych i słabych stron oraz wiedza o typowych procesach manipulacji i cechach osobwości ich autorów. Samodzielne myślenie, krytyczna refleksja – zwłaszcza w sytuacjach dla nas ważnych – są nieodzowne.

Tagi


 

Wasi dostawcy

Polecane


ver. 2023#2