strona główna Docinki Mądrość tłumu czy owczy pęd?
2015-01-23, ostatnia aktualizacja 2015-01-23 06:00

Mądrość tłumu czy owczy pęd?

Fot. Archiwum

Fot. Archiwum

Ponad 70 lat temu miliony obywateli USA uwierzyły, że nadawana przez CBS, całkowicie fikcyjna audycja o ataku Marsjan na Ziemię, jest relacją na żywo z autentycznych wydarzeń. Ludzie wybiegali na ulice, dzwonili na policję, wielu trafiło do szpitali, były też ofiary śmiertelne...

Koniec lat 70. zeszłego wieku, guru sekty "Świątynia  ludu", James Jones, wezwał swoich wyznawców do zażycia trucizny. Nikt nie protestował, nie było paniki ani histerii. Czekający na zgon, kładli się na drewnianych ścieżkach prowadzących do pawilonu – siedziby wielebnego. Zginęło 909 osób.

Ten sam mechanizm, który uczynił możliwymi wspomniane wydarzenia, działa z powodzeniem do dziś. W pogoni za tanią sensacją, media wręcz bombardują nas doniesieniami o kolejnych tragediach ludzkich. Tygodniami "wałkuje" się temat, zadając setki pytań świadkom, prezentując "portrety psychologiczne" bohaterów i antybohaterów dramatu. Tymczasem, jak wynika z badań, skutkuje to znacznym wzrostem liczby podobnych, dramatycznych przypadków. Zasada społecznego dowodu słuszności – bo o niej tu mowa – jest kolejnym mechanizmem zdolnym uruchomić bezrefleksyjne zachowania. Według niej człowiek, nie wiedząc, jaka decyzja lub pogląd jest słuszny, kieruje się tym, co wybiera grupa. Wybory dokonywane przez większość są z zasady uznawane za prawidłowe i jako takie nie muszą podlegać mentalnej analizie. Niepewność, jaka zwykle towarzyszy nam w nowych, nieznanych sytuacjach, dodatkowo wzmacnia działanie tej reguły. Gorączkowo poszukując podpowiedzi co do wyboru właściwego zachowania, zerkamy na boki, podpatrując, jak radzą sobie inni i... najczęściej podążamy ich śladem. Drugą taką wzmacniającą cechą jest podobieństwo. Im bardziej podobni do nas są inni, tym częściej traktujemy ich zachowania jako wzorce do naśladowania. W wielu codziennych sytuacjach reguła ta ma charakter przystosowawczy. Stanowi, podobnie jak w przypadku omawianych już zasad, wygodną drogę na skróty przy podejmowaniu decyzji, jak należy postąpić. Ale to, co stanowi o jej sile, jest jednocześnie jej słabością. Czyni nas bowiem podatnymi na manipulacje tych, co bez skrupułów chcą nas wykorzystać. Przyzwyczaja do umysłowego lenistwa, także w sprawach mających znaczenie, co skutkuje niejednokrotnie bolesnymi konsekwencjami. Społecznie słuszne dowody są często preparowane, momentami nawet nieudolnie – ku chwale manipulatorów, ze szkodą dla maluczkich.

W jaki sposób na co dzień my, porządni obywatele, z zaangażowaniem wykonujący swoją pracę, poświęcający czas rodzinie, pielęgnujący kontakty towarzyskie z przyjaciółmi, ulegamy owczemu pędowi? W telegraficznym skrócie to: "obowiązkowe" konta na Facebooku, Tweeterze, najnowsze tablety, wypaśne komóry i fury, markowe ciuchy oraz jedynie słuszne poglądy na wszystko... Byle się z czymś niewłaściwym nie wychylić, a tylko podążać i nadążać za stadem, bo indywidualizm, nonkonformizm, to prosta droga do kompromitacji i wykluczenia. Przestajesz się liczyć, wypadasz z "towarzystwa", nie ma cię. Samoocena sięga bruku. No, dramat po prostu. Dostosowanie się czyni życie łatwym. Wiwat zbiorowa mądrość tłumu! Należy tylko włączyć automatycznego pilota, zignorować sprzeczne informacje i nie silić się na jakiekolwiek rozważania. A oszczędzony – wobec braku rozterek decyzyjnych – czas, można spokojnie spożytkować przed telewizorem, by w ten sposób rozwiązać pozostałe swoje problemy. Tymczasem – jak to ujął Walter Lippmann, pisarz, polityk, twórca socjologicznej teorii stereotypu: "Tam, gdzie wszyscy myślą podobnie, nikt nie myśli zbyt wiele".

Tagi


 

Wasi dostawcy

Polecane


ver. 2023#2