strona główna Wywiady Ten zapach...
2009-12-22, ostatnia aktualizacja 2009-12-22 18:38

Ten zapach...

William L. Maxwell

Rozmowa z Williamem L. Maxwellem – głównym twórcą olejów Mobil 1.

Wiemy z Pańskiej biografii, że zaraz po studiach inżynierskich rozpoczął Pan pracę w Mobil Technology Company i wkrótce, w 1972 roku, trafił do pierwszej grupy zajmującej się syntetycznymi olejami silnikowymi, brał czynny udział w opracowaniu innowacyjnego produktu Mobil SHC 10W-50, rozwijanego do dzisiaj pod nazwą Mobil 1. Co i kiedy zadecydowało o tym, że to olejom właśnie poświęcił Pan swoją zawodową karierę?

  • Maxwell: To pytanie jest dla mnie miłą niespodzianką. Rzeczywiście od ponad 40 lat zajmuję się olejami. Udzieliłem w tym czasie wielu wywiadów, nieraz miałem ochotę opowiedzieć o narodzinach tej mojej życiowej pasji, ale nikt mnie nie pytał o to…Wszystko zaczęło się dawno temu w mieście Paulsboro w stanie New Jersey. Tam mieści się nie tylko ExxonMobil Research and Engineering Company, wcześniej Mobil Technology Company, czyli jedyne miejsce mojej inżynierskiej pracy, lecz także sławny Fort Billingsport, najstarszy obiekt wojskowy Stanów Zjednoczonych, zaprojektowany przez generała Tadeusza Kościuszkę. Urodziłem się w pobliżu jego murów, pod nimi bawiłem się w dzieciństwie. Mój ojciec po powrocie z II wojny światowej założył małą firmę przewozową, miał kilka ciężarówek, a ja już w wieku 12 lat byłem ich głównym serwisantem, 5 lat później zacząłem nimi jeździć. Po prostu uwielbiałem ciężarówki i to mi zostało do dzisiaj. Myślę, że po przejściu na emeryturę kupię sobie ciężarówkę i będę nią podróżował po całych Stanach. Żona, oczywiście, uważa ten pomysł za szalony. Moją młodzieńczą przygodę z ciężarówkami przerwały studia, a po nich też wypadało poszukać jakiejś innej pracy. Wybrałem laboratoria Mobila, bo to było najbliżej. Wszedłem na teren zakładów i nagle poczułem znajomy zapach oleju, paliwa, zupełnie taki sam, jak u ojca w warsztacie. Wtedy zrozumiałem, że trafiłem na właściwe miejsce.

A jak było z olejem Mobil 1? Czy powstał na zamówienie szefów korporacji, czy z inicjatywy Waszego inżynierskiego zespołu?

  • Maxwell: Zadecydowały, jak zwykle, czynniki zewnętrzne, czyli potrzeby rynku. Pierwszy olej syntetyczny powstał już w 1949 roku. Miał w porównaniu z olejami mineralnymi wyraźne zalety, lecz kosztował 200 dolarów za galon, więc nikt nim nie był zainteresowany. Po następnych dwu dekadach udało się dzięki udoskonaleniom technologicznym tę cenę obniżyć 10-krotnie, lecz sam ten fakt nie zapewniał jeszcze rynkowego sukcesu. Nasz zespół zajął się tą sprawą, gdy US Navy (amerykańska marynarka wojenna) i przedsiębiorstwa naftowe działające na Alasce zgłosiły zapotrzebowanie na niezamarzający środek smarny do spalinowych silników. Ówczesne oleje syntetyczne, a tym bardziej mineralne, nie spełniały tego warunku. Nasz olej, późniejszy Mobil 1, spełnił go jako pierwszy. Jednak jego opracowanie nie polegało na udoskonaleniu istniejących receptur. Trzeba było w tym celu znaleźć nową, własną, zaczynając pracę od podstaw. Czas jego doskonalenia przyszedł później i trwa do dziś.

Najbardziej spektakularnym sukcesem oleju Mobil 1 był jego test na dystansie 1 000 000 mil, przeprowadzony wspólnie z firmą BMW. Co skłoniło jego organizatorów do tego wyczynu?

  • Maxwell: Przyczyny były stosunkowo proste. Koncern BMW zainteresowany był masową sprzedażą swych samochodów w Ameryce, ale amerykańscy użytkownicy uważali europejskie silniki za niedostatecznie trwałe. Był to pogląd dość powszechny i całkowicie niesłuszny. Problemy wynikały nie z jakości wykonania, lecz z nieodpowiedniego smaru do tak precyzyjnych konstrukcji. Test przekonał Amerykanów do samochodów BMW, a Europejczyków do oleju Mobil 1, bo oba te rodzaje produktów tworzyły doskonałą parę. To z kolei zyskało im popularność i na innych rynkach świata.

 

Tagi

Mobil 1  Maxwell 



 

Wasi dostawcy


Podobne

Polecane


ver. 2023#2